Niedawno spostrzegłam, że nie mam żadnego czarnego cienia. Do tej pory używałam ciemnego brązu lub grafitu, jeśli chciałam zrobić smoky eyes. Stwierdziłam, że muszę mieć czarny cień. W końcu to mój ulubiony kolor :) Więc poszłam do Natury. Od razu wpadł mi w oko. Zastanawiałam się tylko, czy powinnam kupić pojedynczy cień do paletki czy cień w osobnym opakowaniu. Niestety wybrałam to drugie.
Moja opinia:
W tym cieniu urzekł mnie właśnie czarny, głęboki kolor. Nie jest ani trochę szary. Bardzo dobrze napigmentowany, matowy. Trochę się osypuje, jest taki... suchy. Na trwałość nie zwracam uwagi jeśli chodzi o cienie, bo z bazą ArtDeco każdy cień na moich powiekach trzyma się aż do zmycia. Tak jest też i z tym, ale z ciekawości sprawdziłam jego trwałość bez bazy i wytrzymał na powiece 4 godziny. Przy moich opadających powiekach to dużo.
Nie podoba mi się opakowanie cienia. Powinnam była kupić wkład do paletki i samą paletkę. Ale zrobiłam inaczej. Cień trzymałam w kosmetyczce i dzisiaj chcąc go użyć o mało go nie wysypałam. Był cały pokruszony, a metalowy "spodek" oderwał się od plastikowego opakowania. Nie wiem, czy to moja wina, czy to przez kiepskie opakowanie producenta, ale mówi się trudno. Mocno docisnęłam go monetą 5-złotową do dna i jest ok. Cień kosztował 17 zł, dostępny jest w każdej Naturze.
Podsumowując, cień jest bardzo dobrze napigmentowany i właśnie to jest dla mnie najważniejsze. Trochę przeszkadza mi osypywanie, ale da się to znieść. Uważam, że jest to bardzo dobry kosmetyk, za w miarę rozsądną cenę.
Moja ocena:
5+/6
Lubicie czarne cienie? Używałyście kiedyś cieni Kobo?
Pozdrawiam Lissa :)
pigmentacja rzeczywiście świetna :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńważne aby czerń była czarna, Kobo ma kiepskie opakowania.
OdpowiedzUsuńMam jeden cień z kobo taki jasny i zgadzam się z tobą osypuję się i jest suchy ale pigmentację mają fajne mi też się odkleił od tego opakowania:))
OdpowiedzUsuńJa jak tylko została udostępniona szafa KObo poleciałam jak głupia, kupiłam pustą paletkę i 4 cienie. Pigmentacja faktycznie tych cieni jest rewelacyjna, ale ja się zraziłam do nich, bo są "tępe", nałożone na powiekę w żaden sposób nie chcą się rozetrzeć.....boję się ich używać.
OdpowiedzUsuńMój też się odkleił od opakowania, a potem pokruszył :/ Lepiej kupić paletkę, bardziej się opłaca, bo cienie są całkiem niezłe ;)
OdpowiedzUsuńnie lubię kobo :<
OdpowiedzUsuńNiestety nie lubię takich ciemnych cieni ;p
OdpowiedzUsuńale intensywna czerń! :D jeszcze nie miałam nigdy cieni z Kobo, ale ten wygląda zachęcająco :D
OdpowiedzUsuńdodaję do obserwowanych i będę regularnie wpadać do Ciebie :)
ja czarnego cienia używam do zrobienia kreski na górnej linii rzęs kiedy nie mam czasu/ochoty na liner. ale ta czerń jest intensywna!
OdpowiedzUsuń